Wyprane, wyprasowane i trzy nie spełniły wymogu... nitka jakaś miejscami wybarwiona- zostały dla mnie ( dobrze że zauważyłam, bo bym się niepotrzebnie na robiła- kolorek śliczny no ale cóż...)
pod świeczkę led
pod świeczkę taką- a trzecia pod kawkę ;)
To i powstało jeszcze ich 16 szt, na akcję (pisałam o niej w poprzednim poście )
dołożyłam mały drobiazg (bo wyczytałam, że mile widziane ) i wysłałam
U Mnie już dziś Tłusty Czwartek, bo są miejsca że po pączki stoi się godzinami ...
mąż stał 3 godziny - znana Warszawska Pracownia Cukiernicza na Górczewskiej - firma rodzinna. Słynie z pączków, bo tylko je tam robią i sprzedają
Pączki same wchodzą, są tak pyszne ...
Smacznego czwartku życzę ....nie patrz na kalorie, je zacznij liczyć dopiero w piątek. Tłusty czwartek jest raz w roku :) Ile pączków planujesz zjeść - ja trzy wciągnęłam, a jutro haha może też trzy wywalczę ;)
Pozdrawiam serdecznie
Również używam serwetek pod świeczki. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTaki mały akcent ozdobny ;)
Usuńpozdrawiam
U mnie i sroda i czwartek tludty bo piekę sama pączki dzien wcześnie haha :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAniu i takie własne najlepsze - sporo pracy - kiedyś z teściową i ja robiłam ;)
Usuńpozdrawiam
Podkładki śliczne, pączki są, zakupione w biedronce 😁😁😁😁,też pyszne 😜😜😜😜
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ach tę pączusie raz w roku można się nimi objadać do woli :)
Usuńpozdrawiam
No i uskładało Ci się sporo podkładeczek. Ja pączki bardzo lubię i często się nimi objadam, ale te kupione i zjedzone w tłusty czwartek zawsze mi zaszkodzą. Może dlatego,że są robione w dużych ilościach. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńIwonko własnej roboty najlepsze :)
Usuńpozdrawiam
Śliczne te upominki przygotowałaś Beatko. A takich dobrych pączków to też bym zjadła :) Ja wczoraj zjadłam dwa i dziś drugie dwa, no więcej jakoś mi wejśc nie chciało :)
OdpowiedzUsuńhaha a bokiem nie chciał wejść ;) Sa miejsca gdzie ciasta, czy też pączki robi się w jakiejś tylko ilości i w danym punkcje sprzedaje - pyszności ;) Własny wyrób i własna sprzedaż :)
Usuńpozdrawiam
Masz wielkie serducho Beatko. Piękne podkładki.
OdpowiedzUsuńJa tylko w czwartek, ale też wciągnęłam trzy i to prosto z piekarnio-cukierni;)
Pozdrawiam Beatko:)
O to też własnej roboty jak nie jest to sieciówka, czytaj nie mają wiele punktów ;)
UsuńPozdrawiam Aniu :)
Cudowne podkładki, Beatko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
dziękuję Karolinko - pozdrawiam :)
UsuńSerwetki super, szkoda ich używać pod swieczki. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńKrysiu oj tam oj tam, czy pod świeczkę czy kubeczek, zawsze coś tam może kapnąć haha u mnie z kupka zawsze coś tam na serwetce zostanie ;)
Usuńpozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTreści i wszelkie reklamy nie dotyczące bloga usuwam.
UsuńBeatko-podziwiam:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Jadziu :)
UsuńPiękne podkładeczki. A tradycję trzeba podtrzymywać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję oj tak pare pączków tego jednego dnia nie zaszkodzi ;)
Usuńpozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń