Witam Wszystkich serdecznie ! Zapraszam do mojego świata tego zwykłego i tego z pasjami ...

wtorek, 25 marca 2025

Weekend i trochę dłużej

Tym razem nie będzie wycieczkowo tylko bardziej jedzeniowo ...

 Tak wyszło, że w tygodniu byliśmy w Kłodzku - wprawdzie nie była to wycieczka, ale tej bramie zrobiłam zdjęcie ( w okolicach byłam jakieś 3 lata temu i wtedy posta nie napisałam, czyli było minęło )

ale polece to miejsce restauracja Korona 

 zjedliśmy : polędwiczka zrobiona w punkt z frytkami, placek ziemniaczany z sosem węgierskim - nie wszyscy potrafią go dobrze zrobić, a ten był świetny mimo że grubasek ;)  zestawy surówek i herbata. Zapłaciliśmy 115lub 119 zł  smacznie w przystępnej cenie 

 A na weekend mieliśmy zaplanowany Kraków i tauron arena- koncert Diter Bolen ( Modern Talking)



to w ramach ciekawostki obiad jedliśmy w barze mlecznym było dobrze albo adekwatnie do ceny...ceny w takich miejscach są sporo niższe ( brak zdjęcia ) zjedliśmy dewolaj z ziemniakami,  zraz wołowy (taki sobie) ale to leczo na nim dawało smak z ziemniakami, surówki( słodkie) , kompot i dwa kawałki ciasta (przeciętne) zapłaciliśmy 75 zł  

To i tak przejazdem zahaczyliśmy o Limanową. Chcieliśmy zjeść słynne zapiekanki niestety oba miejsca były zamknięte ( niedziela) 

 w dole Polski niektóre kościoły są strasznie duże, albo takie robią wrażenie Limanowa




Za to góry przywitały nas piękną bielą zima



I mój relaks termy i hotel Bukowina o cenach nie będę pisać, bo to zależy kiedy jedziecie i jaką ofertę traficie. Nam się udało mieć obiadokolacje za dopłatą 45 zł od osoby  ...

 Chcecie o jedzeniu kilka słów - jest na wypasie ....ilość potraw ogromna - pięknie ułożona na stołach tak jest tu forma tak zwanego szwedzkiego bufetu, czy to śniadanie czy obiadokolacja :) 

chyba bym nie dała rady wymienić wszystkiego co widziałam ale pokarzę co ja wybierałam 

dzień pierwszy

królik, łosoś,był i kawałeczek kaczki, warzywa i takie buźki ziemniaczki

 sałatka, sery i wędlinka 

 desery i owoce 

 dzień drugi 

u góry mąż jadł  jeszcze zupę tajską,  ja konkretnie ;) zraz wołowy, policzki wołowe, dorsz  warzywa i frytki

 oczywiście była sałatka sery, wędlina i deser

 dzień trzeci 

i z dań na ciepło nic się nie powtórzyło przez te trzy dni: jagniecina ,indyk, miruna, warzywa i kluseczki- to mój wybór, bo mąż wybrał sobie np gołąbka i chyba pierogi ... oczywiście kosztowałam też sałatek i deserek obowiązkowy 

Na wypasie bardzo bardzo duży wybór, czy smacznie tak ( no trafiło się i przesolone to i owo)  o czym warto wiedzieć - za napoje do obiadokolacji płacimy ( woda jest za darmo) 


To i muszę napisać o zjawisku które nadal jest nagminne, a niestety rażące, bo tak nas widzą inni ...

wynoszenie jedzenia z hotelowych restauracji ....kartki wprawdzie poznikały "nie wynoś"  "  jedz ile chcesz, nie wynoś "   i niby dyskretnie do torebki kanapeczka, albo w serweteczkę,,,, mąż widział i pudełko ,,,,

Wprawdzie teraz nie widziałam. ale tak przy okazji napiszę i o takim zjawisku. Są  osoby, które jedzą oczami  i wkładają na talerz sterty jedzenia tak z zakładkami.... i zostawiają ... bo nie chce im się pójść drugi raz, bo może zabraknie .... a może, bo zapłaciłem .... 

 

Sorki że te ostatnie linijki tak zabrzmiały ale chyba jeszcze powinnam dodać jak Cię stać na wczasy to wiochy nie rób ....  

Pozdrawiam serdecznie a Ty jakie wczasy planujesz, co w tym roku wybierasz, jak długi wyjazd jaką forme jedzenia wtedy preferujesz :))) podzielcie się proszę swoimi sugestiami





4 komentarze:

  1. Ale wypas, ślinka poleciała.Niestety z tym zabieraniem jedzenia to jest brzydkie, sama widzialam kilka razy a szczególnie gdy są w małych opakowaniach masło, dzemy,miody czy nutella. Planów wakacyjnych nie mam na dzień dzisiejszy, pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, to tak apetycznie wygląda, że samo przez się zachęca do jedzenia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. fajna wycieczka, a ileż pyszności:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale mieliście udany wypad! co do ostatnich zdań to masz absolutną rację. To nabieranie góry jedzenia i zostawianie jest czymś tak chamskim że człowiekowi ręce opadają. Są ludzie, którzy głodują, a są i tacy, co z jedzeniem się nie liczą. Co do zabierania do pokoi, to czasami jest to przymus bo niektóre lekarstwa bierzemy przed jedzeniem, ale o określonej godzinie. Albo lubimy coś podjadać (wiem, nie zdrowe,ale...;) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń