Mikołaj wpadł na pomysł by pod choinką znalazła się układanka, a że było trochę wolnego to i wspólnymi siłami ułożył się taki obrazek 2000 elementów rozmiar 96-68
jest śliczny - już przyklejony i zawisł na ścianie
znalazłam też układankę którą kiedyś już ułożyliśmy ale stół był potrzebny i z powrotem wylądowała w pudełku - będzie co układać haha
Pozdrawiam serdecznie
Efekt końcowy jest niesamowity...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję :)
Usuńpozdrawiam Karolinko
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚliczny obrazek, ja kilka lat temu ułożyłam z 1000 puzzli, widoczek wisi do tej pory 🤗🤗🤗🤗
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
1000 elementów to tak w sam raz - a widoczki są urocze - pozdrawiam Haniu może warto znowu coś ułożyć ;)
UsuńCudowne! Teraz tylko nakleić na jakąś płytę i będą wspaniałe obrazy. Swego czasu moja córcia układała już 3500-4000 elementów, nakleiła tylko na tekturę,mimo że Damian przyciął płyty pilśniowe, nie nakleiła i teraz poniewierają się za szafą:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Beatko:)
Aniu naklejone i wisi :) Podziwiam bo 2000 to wyzwanie, a już więcej to trudno ogarnąć gdy te elementy takie podobne haha - no szkoda, że nie powiesili- toś to przepiękny olbrzymi widok :)
Usuńpozdrawiam
Obraz jest śliczny, gratuluję cierpliwości przy układaniu elementów. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńIwonko śliczny wygląda jakby go ktoś namalował i potem polakierował ;)
Usuńpozdrawiam
Świetny pomysł z tymi puzlami. Widziałam juz podobne obrazy wyglądają bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńDziękuję to taka mała odskocznia od innych rzeczy :) pozdrawiam
UsuńSuper, uwielbiam układać puzzle, kiedyś robiliśmy to bardzo często, całą rodzinką, teraz niestety już brak mi na to czasu. Ale pewnie jak będzie okazja, to znów się skuszę na taką świetną zabawę :)
OdpowiedzUsuńŚciskam, Agness:)
Aga do układania to tylko potrzebny stół, którego nie będziemy używać przez...dłuży czas ;) A czas gwarantuje, że się znajdzie i rodzina też - bo każdy z ciekawości tak będzie dochodził chociaż na chwilę :)
Usuńpozdrawiam
Kiedyś córka, gdy miała chyba z 12 lat zażyczyła sobie na gwiazdkę 3000 szt Układałyśmy razem jeszcze w styczniu. Stół załozony, a ksiadz z kolędą miał przyjść. Zebrać to i układać od nowa było szkoda, więc obrus poszedł na to co ułożone i chyba do końca stycznia robiłyśmy. Oczywiście po pracy, po szkole i lekcjach zadanych do domy. Fajna zabawa.
OdpowiedzUsuńO i oto chodzi mieć wolny stół na puzzle bo to ma być wspólna zabawa i taka była :)
Usuńpozdrawiam
Puzle to napewno fajna ozdoba ściany:)
OdpowiedzUsuńOj tak fajnie sie prezentują i jak radość bo żeby mieć taki obrazek trzeba sobie ułożyć ;)
Usuńpozdrawiam
Ależ piękna martwa natura, musiało przyjemnie się układać takie kolorowe puzzle!
OdpowiedzUsuńJak się patrzy na widok cudny, ale elementy potwornie się zlewały haha momentami było wielkie pasowanie czy to wiśnia czy mak ;)
Usuńpozdrawiam
Piękny obrazek, ja jakoś nie mam cierpliwości do puzzli ;)
OdpowiedzUsuńMogą irytować to fakt, dlatego czasami nie warto porywać sie na dużą ilość elementów ;)
Usuńpozdrawiam
Przepiękny obrazek wyszedł:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUroczy Jadziu :)
Usuńpozdrawiam
Lubię układać puzzle. To dobre zajęcie na zimowe wieczory. Kiedyś mieliśmy u nas taką tradycję, że po Świętach Bożego Narodzenia zaczynaliśmy układać puzzle i kończyliśmy w styczniu lub w lutym. Teraz dzieci wyrosły i mają swoje sprawy, a i my już nie układamy puzzli jak co roku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Beatko :)
Ulu a może warto tak we dwoje miłe chwile razem spędzone - powspominać przy okazji - zachęcam :)
Usuńpozdrawiam
Klasyczna martwa natura. Podoba mi się. Sprawia jakieś takie przytulne wrażenie :)
OdpowiedzUsuńOj tak w takim otoczeniu czegoś co już było a nie w ówczesnym wnętrzu :)
Usuńpozdrawiam