Witam Wszystkich serdecznie ! Zapraszam do mojego świata tego zwykłego i tego z pasjami ...

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Serwetka i serducha

I jak widzicie, nie mogę roztarć się ze złotym koralem.  Powstała kolejna serwetka do kompletu takim   wzorkiem ;)
A tak dla odmiany wydłubałam też parę serduszek hmmm.... coś z nimi jeszcze pokombinuję ;)
Robiłam kwadracik na 8 rz półsłupki , wachlarzyk podwójne słupki bez oczka w środku   i całe serduszko obrobiłam sł podobny wzór


Pozdrawiam serdecznie  i dziękuję za chwilę, którą poświęciłyście by mnie odwiedzić :)))

środa, 23 stycznia 2013

Średnia złota serwetka

I tak jak pisałam wcześniej złoty koral zamieszkał na mej podręcznej półeczce  i  się stworzyła serwetka o takim wzorkiem
Witam wszystkich moich miłych gości - serdecznie dziękuję za sympatyczne wpisy :)))

niedziela, 20 stycznia 2013

Złoty bieżnik, a wieczorem książka...

W zeszłym roku z korala robiłam serwetę na stół  o tu i tak jakoś się zeszło , a i potrzeby nie było to dopiero teraz postanowiłam powrócić do tej nitki i dokończyć komplet czyli powstał bieżnik - zaczynałam robótkę z wzorem, ale po takim czasie gdzieś mi się zapodział, więc inwencja własna powstała  :)
Hmmm spory wyszedł na całą komodę , a może będzie na ławę któż to wie - to nie dla mnie ;)


 Jak już wyjęłam tą nitkę to i dorobię jakieś serwetki :))) Podobno koral można poskromić krochmalem w spraju hmmm jak uda mi się kupić takie coś to wypróbuje - na razie poszło żelazko i pod parę trafił bieżnik ;)

A wieczorkami udało mi się przeczytać tę oto książkę :)
 Lubię tę autorkę ciekawie i zagadkowo wiszę - jest to dobry kryminał 

  Dziękuję za odwiedziny :)
Pozdrawiam trzymajcie się cieplutko :)))

czwartek, 17 stycznia 2013

Spódnica po raz 2 - ja już wiosnę wyhodowałam

Mnie sprzęty nie lubią, albo ja do nich szybko tracę cierpliwość ;)
Nitka jest fajna, ale ciężka do uchwycenia w obiektywie, a tak udało mi się spódnicę uchwycić w wersji leżącej ...starałam się choć efekt taki jak widać ;)



na 2 zdjęciu po prawej stronie troszeczkę widać jej urok ( nić tą kupiłam już dawno i była na szpuli )

U mnie już małymi kroczkami budzi się wiosna hihi czyli hiacynty postanowiły od razu wziąć się za kwitnienie - tulipany jeszcze śpią  . Cebulki zakupiłam jesienią  wsadziłam do doniczek i postawiłam w chłodnym miejscu .... Hiacynty już przeniosłam do ciepłego pokoju a niech tam sobie kwitną ;)
Jeśli ktoś chce mieć swoje kwiatki to jeszcze teraz można kupić cebulki :
- włożyć do lodówki na przynajmniej 2-3 tygodnie lub posadzić w ziemi i postawić w chłodnym miejscu
- po posadzeniu ziemia musi być wilgotna i czekamy na wypuszczenie łodyg 10 cm ( trzymamy w chłodnym miejscu ok 10 C)
A potem przynosimy nasze kwiatki w ciepłe miejsce i cieszymy się widokiem :)))
W sprzedaży też już pojawiają się wiosenne kwiatki - kupujcie te nie rozwinięte ....dlatego że, te rozwinięte mogły przymarznąć i zamiast wam się rozwijać po prostu zgniją :)  
Cebulki muszą dostać zimno a kiaty - pąki lubią ciepełko :)

Fajnie że jesteście , fajnie że do mnie zaglądacie i miłe słówko zostawiacie
Pozdrawiam serdecznie :)



wtorek, 15 stycznia 2013

Fajne miejsce - nowa spódnica i ja ...

Przekraczając granice wjeżdżamy  w inny świat, czyli wielkie góry i ta ilość śniegu łał . Tak było na Słowacji - Zdiar . Ale ja wam moi drodzy pragnę polecić w tej miejscowości fajne miejsce jest to pizzeria Rustika 
Niesamowity klimat widać już od wejścia . Popodziwiać można wiele starodawnych przedmiotów,  fotografii - obrazków . O taki nastrój panuję w środku - kameralny półmrok ;)
 A co można zjeść wiadomo pizze w różnych smakach i są na prawdę pyszne ...byłam tam już parę razy to wiem co piszę i jak będą dane mi wczasy za rok to też udam się tam na kawał dobrej pizzy :)
Oczywiście mam swoich faworytów hihi ale też nigdy więcej nie zjem .....  każdy czegoś tam nie lubi - no nie ;)
Byłam dwa razy w czasie pobytu  w pizzerii ,ach je za pierwszym razem sprzęty foto odmówiły współpracy to i nie ma fotki tych smacznych .... A za drugim razem zaserwowaliśmy sobie z M takie - pycha :)))

Koniec o smakołykach bo mi ślinka leci wracam do realiów, czyli co też mi się wcześniej udało wydłubać a czasu było mało by pokazać :)))
I tak mocy Świątecznej nabrała spódnica z takiej tasiemkowej nici czarno - srebrnej (przygaszone to sreberko) jednym słowem fajnej takiej eleganckiej oj długo ta nitka nie mogła znaleźć odpowiedniego wzoru (będzie z niej w tym roku też sukienka hihi leży zaczęta na specjalną okazję )

No niestety  w zbliżeniu  aparat nie chce ująć tej nitki ( nie umiem ustawić by mi się nie świeciło i rozmazywało brrr ...)

Dostałam też wyróżnienie od Ani -nawanny-Życie nitką malowane -   dziękuję :)))
      
Zasady:
każdy nominowany blogger powinien:
  • podziękować nominującemu blogerowi u niego na blogu,
  • pokazać nagrodę Versatile Blogger Award u siebie na blogu,
  • ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie,
  • nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują,
  • poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.


- nie przesyłam dalej bo jest tyle wspaniałych osób że nie łatwo jest wybierać - daje je wam kochani wszystkim którzy mają tylko na nie ochotę :))))
 Dziś o sobie też nic nie napiszę, może innym razem przy innej zabawie - są takie dni, że brak słów- a smucić nie chcę :)
Serdecznie dziękuję za to że jesteście, że zaglądacie i miłe słówko zostawiacie :)))
Pozdrawiam

wtorek, 8 stycznia 2013

Wypoczywam...niby...

Zaplanowane przez małżonka to i ja niby wypoczywam- okupując stok od dołu ....oooo....
Podziwiam widok naszych gór z drugiej strony czyli od naszych sąsiadów  hmmm czy ciekawy no taki sam co w zeszłym i poprzednim roku ;)
 Dobrze chociaż że mam szydełko ,książkę   jest i internet :)))

 Ten punkcik to M ,a ja chodząc muszę uważać żeby orła nie fiknąć....narty nie dla mnie ....
Nie mam nastroju,bo rok zaczął się kiepsko u moich rodziców .

Pozdrawiam serdecznie :)))


środa, 2 stycznia 2013

A takie tam podsumowanie minionego ....

Czego to u mnie nie było w tym roku.... hihi zdecydowania to pewne - ale ja już tak mam, że chciała bym i się boję ;) A tak na serio za wiele mnie rzeczy spotkało, więc jestem realistką i w cuda nie wierzę ;)

Zdrowie to to co spędza mi sen z powiek w przenośni i dosłownie
- muszę ćwiczyć i w ubiegłym roku nie było tak źle(500 km na rowerze do tego prawie codzienne gimnastyka i 3 miesiące rehabilitacji )
- tak trzymać muszę i w tym roku, choć decyzja co dalej, jest dla mnie zmorą, pełną wielkich obaw -w moim przypadku dobrze nie będzie, a może być gorzej ....

Ogród - to też forma ćwiczeń... hihi to taki motor by coś z sobą zrobić... haha a ile kombinacji.
Kto powiedział, że na leżąco się nie da a da....i na czworaka to tam to tu  wlezę i już ;)

Książka - to taka odskocznia, gdy w kościach łamie i nie mogę już dłubać , a ją można czytać i na boku i na brzuchu ;)

Troszeczkę posmuciłam, ale jak podsumowywać bez tych moich wszystkich wariacji :)))

W minionym roku były i bukiety - uwielbiam układać kwiaty, ale te sztuczne, bo moje ogrodowe są pod ochroną i już ....





poznałam krepinę i tak się pobawiłam ....




parę drobiazgów w tym były początki jakiejś biżuterii...



I szydełko czyli serwetkowa kraina z akcentem firanki ....hmmm chyba była jeszcze jedna tylko troczki firanki mnie pokonały ;)
jakieś podusi-owo z małym kocykiem
były i akcenty świąteczne
Wielkanoc
Boże Narodzenie
i ja w nowych ubrankach

koniec roku opanowały chusty hihi i ciągle mi ich mało.
 Jak będą chętni to na pewno powstaną kolejne ;)

To mi się tego nazbierało hmmm czy wszystko, któż to wie, jest to co się do mnie uśmiechało i mówiło i ja powstałem (am) w tym roku ;)))

 Dziękuję Wam kochani serdecznie: za to że jesteście, że do mnie zaglądacie, że miłe słówko zostawiacie , a ja mogę tworzyć i nie skromnie napiszę tutaj się chwalić :)))
Pozdrawiam serdecznie


Książka w grudniu

Z małym opóźnieniem to co przeczytałam w grudniu :

Katarzyna Grochola -Houston mamy problem 
Za gruba i jak się czyta z doskoku oj to się dłuży ,ale pęta dobra ...Pisana z perspektywy mężczyzny i jak to  niby mami synek co w oczach innych nieporadny musi sobie wszystko poukładać... hihi a tu mu niby my kobiety na głowę wchodzimy  ;)

Virginia C. Andrews- Kwiaty na poddaszu 
Szok .... pieniądze rządziły , rządzą i będą rządzić  . Miłość - pieniądze co wybrać ...
Los kwiatków czyli dzieci w świecie bogactwa , obłudy , pozbawionego jakich kol wiek skrupułów.
Polecam choć jeden moment był dla mnie mało smaczny, hmmm pisarka tą miłość wyolbrzymiła  :)))
Pozdrawiam